zaloguj przez facebook



Jesteś tutaj » Strona główna » SERWISY IOH » 2 wojna światowa » Artykuły » Bitwa pod Monte Cassino

Bitwa pod Monte Cassino


Bitwa pod Monte Cassino (zwana także Bitwą o Rzym) - seria bitew pomiędzy wojskami alianckimi a Wehrmachtem, które miały miejsce w 1944 roku w rejonie klasztoru Monte Cassino.
Przyczyny bitwy
Po wylądowaniu Aliantów na Sycylii (1943) sytuacja Włoch stała się beznadziejna. III Rzesza zmuszona była wesprzeć sojusznika na nowym froncie, a po kapitulacji marszałka Pietro Badoglio ? rozpoczęła okupację kraju. Mimo to Alianci posuwali się nieustannie na północ.

Niemcy, zdając sobie sprawę ze strategicznego znaczenia wzgórza Monte Cassino, zbudowali na nim (i sąsiednich wzniesieniach) pas umocnień, zwany linią Gustawa. Podejmowane kilkakrotnie próby zdobycia wzgórza przez wojska Sprzymierzonych (od stycznia 1944 r.) spełzły na niczym, żadnego efektu nie przyniosły też ciężkie bombardowania lotnicze. Droga na Rzym była nadal zamknięta.

Również próba ominięcia Monte Cassino poprzez desant pod Anzio nie przyniosła spodziewanych rezultatów ? aliantom udało się zdobyć przyczółek, ale nie osiągnęli wyznaczonych celów i okrążenie wojsk niemieckich nie powiodło się. W tej sytuacji dowództwo alianckie postanowiło wznowić ataki na wzgórze od południa.


Przebieg bitew
Niemiecki plakat propagandowy Ataki prowadzono w trzech fazach (17-25 stycznia, 15-18 lutego i 15-25 marca), ale wszystkie potyczki zakończyły się ich klęską. Alianci (Amerykanie, Brytyjczycy, Hindusi i Nowozelandczycy) stracili ogółem 54 tysiące ludzi, nie zdobywając wzgórza.
Główną siłę atakującą czwartego natarcia (11-19 maja) stanowił 2 Korpus Polski pod dowództwem gen. Andersa. Atak rozpoczął się 12 maja wsparty ostrzałem artyleryjskim wieczorem poprzedniego dnia. Żołnierze mieli ciężkie zadanie, atakowali w niemal nieosłoniętym terenie, naszpikowanym minami, pod niemieckim ostrzałem z bunkrów. Pierwszy atak poniósł dotkliwe straty, ale umożliwił Brytyjczykom wyparcie Niemców z dolnej części wzgórza.
Drugi atak (rozpoczęty 17 maja) wreszcie przyniósł przełom. Polskie wojska wyparły niemiecką 1 Dywizję Spadochronową z zajmowanych pozycji. Nad ranem patrol 12 Pułk Ułanów Podolskich, pod dowództwem ppor. Kazimierza Gurbiela wkroczył do ruin klasztoru - po tym jak niemieccy spadochroniarze wycofali się, zagrożeni na tyłach przez francuski Korpus Ekspedycyjny - i zatknął na murach najpierw proporzec 12 Pułku Ułanów, a następnie polską flagę. Dopiero kilka godzin później na wyraźne polecenie gen. Andersa została obok polskiej flagi wywieszona flaga brytyjska. 18 maja 1944 roku o świcie na Monte Cassino odegrany został hejnał mariacki, ogłaszając zwycięstwo polskich żołnierzy. Droga na Rzym została otwarta. Miasto to zostało zajęte 4 czerwca, a więc miesiąc później. Pod Monte Cassino siły niemieckie wiązały Aliantów cztery miesiące.

Walki pod Monte Cassino były niezwykle krwawe, w natarciu zginęło 900 polskich żołnierzy, a 3 tysiące zostało rannych. Wielokrotnie walczono wręcz lub strzelano do siebie z bardzo bliskiej odległości.

Proporzec 12. Pułku Ułanów
Nawet Wańkowicz nie wiedział jak powstał proporczyk 12. Pułku Ułanów Podolskich w sali sztandarowej Instytutu Polskiego i Muzeum gen. Sikorskiego w Londynie, w gablocie poświęconej Monte Cassino, znajduje się unikalny eksponat. Umieszczona obok metalowa tabliczka lakonicznie informuje: "Historyczny proporczyk 12. Pułku Ułanów Podolskich zatknięty dnia 18 maja 1944 roku na szczycie zdobytego klasztoru Monte Cassino". Proporczyk ma 334 mm długości i 162 mm szerokości. Zarówno w londyńskich "Dziejach Pułku Ułanów Podolskich 1809-1947", jak i w publikacjach dotyczących bitwy o Monte Cassino próżno by szukać najmniejszej nawet wzmianki o twórcy tego proporca i okolicznościach jego powstania.
Gdzieś początkiem sierpnia 1939 roku do mieszkania mistrza krawieckiego Jana Donocika przy ul. Pułaskiego 18 w Przemyślu zapukał znajomy listonosz. Pan Jan otrzymał wezwanie na ćwiczenia rezerwy. W trakcie ćwiczeń zaskoczył go wybuch wojny niemiecko-polskiej i do rodzinnego Przemyśla nigdy już nie powrócił. 17 września pod Trembowlą, plut. Donocik dostaje się do niewoli sowieckiej i zostaje zesłany do robót w kopalni miedzi na Kaukazie. W nieludzkich warunkach pracuje pod ziemią prawie dwa lata. Próba ucieczki z niewoli kończy się niepowodzeniem. W dokumentach wojskowych Jana Donocika widnieje adnotacja: "26.VII.1941 - 9.DC.1941 - obóz w Starobielsku". Na mocy tzw. "amnestii" zostaje z obozu zwolniony i zgłasza się jako ochotnik do Wojska Polskiego w Buzułuku. Jako, że do ułomków nie należał i nieźle się prezentował przydzielono go do Szwadronu Przybocznego gen. Andersa.
Kiedy w grudniu 1943 r. oddziały polskie zaczęto przerzucać z Egiptu do Włoch, plut. Donocik służył już wtedy w 1. szwadronie 12. Pułku Ułanów Podolskich, odtworzonego ze Szwadronu Przybocznego Dowódcy Armii, i miał za sobą cały tułaczy szlak Armii Polskiej w ZSRR oraz na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Lądując na ziemi włoskiej ani przypuszczał, że raz jeszcze przyjdzie mu zdawać mistrzowski egzamin w wyuczonym zawodzie.
Po walkach obronnych nad rzeką Sangro 12. Pułk Ułanów stanął pod Monte Cassino. 18 maja 1944 r., gdy rozstrzygały się losy bitwy, plut. Donocik, którego umiejętności krawieckie znane były w całym 3. plutonie, otrzymał rankiem od por. Leona Hrynkiewicza niecodzienny rozkaz: uszyć natychmiast, "na poczekaniu", pułkowy proporczyk. Donocik, choć w wojsku zdobył specjalność kierowcy samochodów ciężarowych, w duchu pozostał wiemy swej cywilnej profesji. Jako szanujący się krawiec zawsze miał w swoim ekwipunku igłę, nożyczki, naparstek i nici. Samo więc uszycie zaimprowizowanego proporczyka pułkowego nie przedstawiało dla niego żadnego problemu. Gorzej było z materiałem. Na podorędziu nic stosownego nie było. I wówczas to przyszła Donocikowi do głowy myśl, by górny płat proporczyka wykroić z fragmentu flagi Czerwonego Krzyża. Por. Sander, który asystował przy wykonywaniu zadania, zaakceptował pomysł swego podwładnego. Brakowało jeszcze materiału na płat dolny, który miał być koloru granatowego. I gdy tak głowili się co by tu wykombinować, Donocik doznał nagle olśnienia: przecież w zanadrzu battle-dressu ma niebieską chustę do nosa, podarowaną mu jeszcze w Palestynie przez jego Stasię, z którą był już "po słowie". Pan Jan wierzył, że ta chusta przynosi mu szczęście, bowiem pod Monte Cassino dotarł bez najmniejszego draśnięcia. Teraz jednak, gdy nadeszła historyczna chwila, bez wahania poświęcił swój talizman by skroić z niego brakujący płat pułkowego proporczyka. Obydwa kolory, zgodnie z wymogami regulaminowymi, mistrz Donocik złączył białą "żyłką". Był to wąski pasek białego materiału biegnący poziomo przez środek proporczyka. Według por. Hrynkiewicza, żyłka ta została wykonana z białego fragmentu flagi Czerwonego Krzyża, zaś według relacji ppor. Kazimierza Gurbiela - z kawałka żołnierskiego bandaża.

Tak powstał prowizoryczny proporczyk 12. Pułku Ułanów Podolskich, o barwach czerwono-niebieskiej, zamiast przepisowych - amarantowej i granatowej. Ten proporczyk, 18 maja 1944 roku, o godz. 9.40 rano, ułan Józef Bruliński zatknął na gruzach zdobytego klasztoru benedyktynów, "I jasne jest - pisał Wańkowicz - że proporczyk 12. Pułku Ułanów Podolskich zawisł pierwszy na klasztorze, na który od miesięcy, były zwrócone oczy świata". Nazwisko przemyskiego krawca, Jana Donocika, nie weszło do historii 12 Pułku Ułanów, jako wykonawcy historycznego proporczyka pułkowego. Ten szczegół, jak i okoliczności uszycia proporca, w bitewnej gorączce i natłoku wojennych wydarzeń umknęły pułkowym kronikarzom i korespondentowi wojennemu Melchiorowi Wańkowiczowi. A może wydały im się wówczas mało istotne.

Cmentarze
Na sąsiednim wzgórzu powstał cmentarz polskich żołnierzy poległych w bitwie. Ze względu na sytuację polityczną, weterani bitwy nie mogli powrócić po wojnie do kraju, wielu z nich pozostało na emigracji we Włoszech i Wielkiej Brytanii. Sam gen. Anders, który zmarł w 1970 r. w Londynie, zażyczył sobie być pochowanym wśród swoich żołnierzy pod Monte Cassino. Jego grób stanowi centralny punkt cmentarza.
Obok cmentarza polskiego znajduje się tu również cmentarz angielski (5 tys. żołnierzy) oraz niemiecki (ok. 20 tys. żołnierzy).

Bit